Historia Grand Prix – odcinek 1

gp_poznania_koniecWarszawa, 16 listopada 2014. Można by stwierdzić, że to dzień jak każdy inny. Organizowaliśmy wtedy co prawda bieg cyklu Grand Prix Warszawa CITY TRAIL, ale przecież w każdy weekend organizujemy minimum dwa biegi…

Dla mnie ten dzień był jednak dość wyjątkowy. Był to bowiem setny zorganizowany przez nas bieg w formule Grand Prix na którym byłem obecny! Generalnie było ich już więcej, ale ponieważ nasze biegi odbywają się aktualnie w każdy weekend od października do marca (w ciągu ostatnich 3 edycji był jeden wyjątek: 01-02.11.2014) – w co najmniej 2 lokalizacjach (często 3) – nie możliwe jest być na wszystkich.

W każdym razie uznałem, że jest to dobry moment aby trochę powspominać historię organizowanych przez nas zawodów. Postaram się w kilku wpisach (niekoniecznie regularnych) jak najlepiej opisać rozwój projektu Grand Prix w biegach przełajowych. Będą wzloty i upadki, statystyki i podsumowania. Na początek odszukałem wpis, który powstał w styczniu 2010, kilka dni po pierwszym biegu GP Poznania.

Oto on (treść oryginalna 🙂 ):

Gdybym chciał policzyć ilość godzin poświęconych projektowi Grand Prix Poznania na pewno była by to trzycyfrowa liczba, ostatnie dni były szczególnie gorące także absolutnie nie mieliśmy z Benkiem czasu na nic innego poza organizacją biegu… 
Oczywiście nie zamierzam narzekać – bo wszystko to robimy z własnej woli, nikt nas do tego nie zmuszał, ani nawet nie namawiał – a przede wszystkim dało mi to bardzo dużo satysfakcji i wyznacza pokrótce kierunek działania w najbliższej przyszłości…

Przechodząc do samej imprezy w sobotę wstaliśmy z Benkiem o 6-tej, aby przygotować 60 litrów herbaty – dość ciężko zrobić to mając największy garnek pojemności ok. 3 litrów 🙂 
Poszło na szczęście dość sprawnie i to był dobry prognostyk na cały dzień…
Nie zbił nas z tropu również śnieg który spadł w nocy w bardzo dużych ilościach, odebraliśmy dużo telefonów z pytaniami czy bieg odbędzie się w takich warunkach atmosferycznych.

Dojazd do biura zawodów ze względu na warunki zajął nam dość dużo czasu, ale byliśmy na to przygotowani – pierwsze nerwy były gdy właścicielka lokalu w którym mieliśmy biuro, spóźniała się kilkanaście minut…
Później wszystko działo się tak szybko, że ciężko to opisać – szybko przygotowaliśmy biuro zawodów, tak aby mogło zacząć pracę, oznaczyliśmy trasę itd…
Wbrew obawom udało nam się zgodnie z czasem zakończyć rejestracje zawodników – wydaliśmy 302 numery startowe… Bieg ruszył prawie zgodnie z czasem, mieliśmy zaledwie kilka minut opóźnienia…
Masa ludzi która wystartowała zrobiła na mnie nieprawdopodobne wrażenie i lekko mnie wystraszyła…
Jako starter już wtedy traciłem głos, a był to dopiero początek…

Dotarłem na metę, gdzie trwały ostatnie przygotowania do przyjmowania zawodników. Byłem tak zajęty, że wbiegający zawodnicy praktycznie nie robili na mnie wrażenia. Dopiero teraz dociera do mnie jak duży bieg udało nam się zrobić w naszym organizacyjnym debiucie…
Hasło: „Prosimy o zwrot chipów i numerów” wykrzyczałem tyle razy, że w końcu miałem problemy z mówieniem…

P1097384Znany zawodnik z Torunia wbiega na metę. Kto go poznaje? 😉

Mniej więcej o 12, gdy większość zawodników już odchodziła do domów, zaczęliśmy zajmować się sprzątaniem, opadły emocje, uświadomiłem sobie że jestem od dobrych kilku godzin na mrozie, że od rana nic nie jadłem… I zrobiło mi się zimno i byłem strasznie głodny…

Mam świadomość, że to co piszę jest strasznie chaotyczne, ale nadal nie do końca ogarniam to wszystko, mam nadzieje – że napisałem o wszystkim co najważniejsze, a temat Grand Prix będzie pewnie wątkiem przewodnim bloga przez jeszcze jakiś czas 😉

Po uprzątnięciu biura i trasy, wróciliśmy z Benkiem biegiem do domu, aby nie stracić dnia treningowego, w sumie zrobiłem w tym dniu ok. 20km 🙂
Później był już czas tylko na odpoczywanie i świętowanie…

Podsumowując zdobyliśmy bardzo dużo doświadczenia, wiemy jakie popełniliśmy błędy i na pewno będziemy starać się je wyeliminować…

Wpis ten jest o tyle niesamowity, że w zasadzie poza godziną pobudki (teraz kilka minut po 6 meldujemy się na miejscu imprezy) – niewiele się zmieniło 🙂 No może jeszcze to, że 302 osoby, które wtedy wydawały mi się tak niesamowitą frekwencją to teraz wynik grubo poniżej średniej dla wszystkich organizowanych przez nas biegów (których w edycji jest 60!), a na najbliższy weekend na 3 biegi mamy ponad 2000 zgłoszonych zawodników… 😉

IMG_4284Przez te 5 lat organizacja biegów nie przestała sprawiać mi olbrzymiej frajdy…

CDN…

Dodaj komentarz

Kategorie